poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Nowe opowiadanie.

Hejo. Wpadłam na chwilę, żeby powiedzieć, że założyłam nowe opowiadanie i serdecznie na nie zapraszam.
http://1d-my-life-story.blogspot.com/
Wydaje mi się, że opowiadanie jest nietypowe. ; ) Na razie dodałam bohaterów, ale mam już napisany prolog ;)

Chciałam jeszcze powiedzieć, że jak czytam komentarze typu "dodaj już nowy rozdział!" to robi mi się tak jakby przykro. Chciałabym żebyście uszanowały to, że ja też jestem człowiekiem i też chcę spędzić święta z rodziną. Bo właśnie po to są święta! Jak mam czas - jasne, czemu nie? Ale skoro jest to czas, który powinnam spędzić w rodzinnym gronie, nie liczcie, że wyrwę się i pójdę napisać rozdział! Staram się pisać codziennie chociaż trochę. W sumie to dotyczy to też czasu, kiedy nie mamy wolnego od szkoły. Ja też muszę się uczyć, robić zadania, czy czytać lektury. Rozdziały staram się dodawać tak często, jak tylko mogę. ; )

piątek, 6 kwietnia 2012

10 - "I chętnie spędzę z tobą tę noc"

Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co. Stałem więc i patrzyłem na nich.
- Louis, chcesz nam może coś powiedzieć? - spytał Zayn.
- Proszę, nie mówcie reszcie. Nie chcę, żeby wiedzieli.
- Długo to tak trwa? - spytała Cher i zobaczyłem, że z mojego pokoju wychodzi Zoey. Patrzyła w podłogę.
- Nie. Jakieś 40 minut - powiedziała Zoey, nadal na nas nie patrząc.
- Mi to w ogóle nie przeszkadza - powiedział Zayn - Nikomu z nas to nie przeszkadza, ale Lou.. Myślałem, że nie mamy przed sobą tajemnic.
- Zayn, chodź do mnie. Pogadamy sobie - powiedziałem - Dziewczyny, idźcie na dół. My zaraz przyjdziemy.
Weszliśmy do mnie do pokoju. Spojrzałem Malika smutno.
- Przepraszam - powiedziałem.
- Nie no, co ty? Nie ma za co w ogóle. Ale nie zamierzasz powiedzieć chłopakom? Ani Lauren? Przecież ona i Zoey są najlepszymi przyjaciółkami.
- Ale my nie jesteśmy nawet razem. Tylko się prawie przespaliśmy.
- A gdzie reszta?
- Poszli na spacer.
- Dobra, stary. Chodź na dół. Nasze kobiety czekają.
Ledwo, co zeszliśmy, to od razu wleciała cała banda, włącznie z Lauren.
*oczy Cher*
- Zoey, co ty tu robisz? - Lauren była wyraźnie zdziwiona widokiem przyjaciółki.
- Eeeee. Zadzwoniłam po nią, bo nam się nudziło - powiedziałam.
- Ona kłamie - powiedziała Vicki, ściągając buty - Cher, za dobrze cię znam.
Spojrzeliśmy z Zoey, Zaynem i Louisem po sobie.
- Prawdę mówi - powiedział Zayn - Przyszliśmy i się nudziliśmy, więc zadzwoniliśmy po Zoey.
- Nie ma sensu ich okłamywać. - powiedziała Zoey.
- Czyli mam powiedzieć prawdę? - spytałam, a Lou i Zoey pokiwali głowami. - Przyłapaliśmy ich z Zaynem, jak się pieprzyli w pokoju Louisa.
Wszyscy oprócz Lauren otworzyli buzię ze zdziwinenia.
- No nie mówcie, że się nie spodziewaliście. - powiedziała Lauren.
- No właśnie - sarkastycznie odpowiedziała jej Zoey - To prawie tak oczywiste, jak ty i Niall. Oglądamy coś?
*oczy Nialla*
Włączyliśmy i zaczęliśmy oglądać. Siedziałem obok Lauren. Co chwilę na nią spoglądałem. Strasznie mi się podobała. Była śliczna. Taka delikatna. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałem i poszedłem otworzyć. Stał tam wysoki, łysy facet.
- Cześć, Niall. Zastałem może Lauren?
- Tak, jest w salonie, niech pan wejdzie. A kim pan właściwie jest, że zna moje imię? - spytałem, ale mi nie odpowiedział.
Poszedłem z facetem do salonu. Wszyscy skierowali na nas swój wzrok. Lauren wstała i cofnęła się. Przerażona pokiwała przecząco głową. W jej oczach pojawiły się łzy, które zaraz zaczęły spływać po jej delikatnej twarzy.
- Lauren - powiedział facet.
Lauren wyminęła nas i pobiegła do góry. Ruszyłem zaraz za nią. Wszyscy rzucili się do biegu, ale Zoey ich zatrzymała.
- Stójcie. Niech Niall pójdzie, ja wam wszystko opowiem. Panie Davies, myślę, że powinien już pan iść. - powiedziała Zoey.
Pobiegłem do góry za Lauren. Zastałem płaczącą dziewczynę, siedzącą na moim łóżku. Podszedłem i chciałem ją przytulić, ale się wyrwała. Nie nalegałem.
- Lauren... - zacząłem, ale mi przerwała.
- Niall - spojrzała na mnie - To był mój ojciec.
- Ale przecież mówiłaś...
- Wiem - szlochała - Mówiłam, że nie mam ojca. Ale tak na prawdę mam. Czysto teoretycznie. Kilka lat siedział w więzieniu. Dzisiaj musiał wyjść. - wtuliła się we mnie. - On siedział za.. Za molestowanie mnie... I gwałt.
Przeraziłem się. Przytuliłem ją mocniej.
- Przez lata mnie molestował. Moja mama nic nie wiedziała. Powiedziałam jej dopiero... Dopiero, gdy mnie zgwałcił - wybuchnęła jeszcze większym płaczem - Miałam 13, rozumiesz?! 13! I zgwałcił mnie własny ojciec! Od tego czasu wszystkiego się boję. Dave zerwał ze mną, bo nie chciałam się z nim przespać! Cały czas z Lauren gadałyśmy o was, że sam sex i tak dalej. Dave'a to denerwowało, bo nie chciałam się z nim przespać. Może nie, że nie chciałam, ale nie potrafiłam. Cały czas mam w głowie to wspomnienie! Boję się, że przez to nigdy nie będę miała chłopaka na dłużej!
- Ciiii - uspokoiłem ją - Dlaczego mówisz mi to wszystko? - spojrzałem jej w oczy.
- Bo dużo dla mnie znaczysz. Jesteś jedyną osobą, która to wie. No i jeszcze Zoey. Dave nie wiedział. Może przez to nalegał. Niall, przepraszam, cała twoja koszulka jest od mojego tuszu.
- Nie ma sprawy. Mam inne koszulki. I jeszcze jedno: ty też dużo dla mnie znaczysz - miałem ochotę teraz pocałować tą dziewczynę, ale chyba nie wypadało. Kiedy tak myślałem, poczułem, że ona mnie uprzedziła Czułem jej usta na moich. Odwzajemniłem pocałunek, po czym się od niej oderwałem. Uśmiechnąłem się do niej.
- Jest 21. Odwieźć cię do domu, czy spędzisz tę noc ze mną? Kurczę, sorry, źle to zabrzmiało - podrapałem się po głowie.
- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się przez łzy - I chętnie spędzę z tobą tę noc - powiedziała, a ja się uśmiechnąłem.
- To idź się wykąpać, a ja pójdę na dół, okej? - powiedziałem, podając jej moją koszulkę.
- Jasne. I... jak będą się pytać, to możesz im powiedzieć. Wiem, że nie macie przed sobą tajemnic. - uśmiechnęła się, a ja wyszedłem.
Zszedłem na dół, gdzie Zoey kończyła swoją wypowiedź. Przynajmniej ja nie musiałem nic mówić.
- Jak jeszcze kiedyś go zobaczę, to mu nie daruję! Dla jego dobra, lepiej, żeby tu nie przychodził! - powiedziałem wkurzony i rzuciłem się na kanapę.
- Powiedziała ci wszystko? - spytała Zoey, a ja pokiwałem głową.
- To gratuluję. Dave długo próbował się dowiedzieć. A tobie ufa. Nie spieprz tego, naprawdę dużo dla niej znaczysz. - powiedziała Zoey, a ja się uśmiechnąłem
- Lauren będzie dzisiaj u nas nocować, więc nie wiem, czy ty też zostajesz, czy jak. Dobranoc - powiedziałem i wyszedłem.
Na łóżku siedziała Lauren i gadała.
- On tu przyszedł, rozumiesz? Przyszedł do chłopaków! Mamo, boję się. A jak on mi coś zrobi, bo nakapowałam na niego? [...] Nie [...] Dzisiaj jestem bezpieczna. Śpię u chłopaków. Jutro rano pogadamy. Dobranoc, kocham cię - powiedziała i się rozłączyła.
- Teraz ja idę pod prysznic. - powiedziałem.
W superszybkim tempie wziąłem prysznic, umyłem zęby itd. Ale genialny Horan zapomniał wziąć piżamy. Przecież zwykle śpię nago. Owinąłem się więc ręcznikiem i poszedłem do sypialni, gdzie Lauren dziwnie się na mnie spojrzała.
- Bardzo przepraszam, ale zwykle śpię nago i nie uznaję piżam - powiedziałem, wyciągając z szuflady bokserki. Ubrałem je, a potem odziałem się jeszcze w koszulkę. Usiadłem obok Lauren. Nie zdążyłem jeszcze nic powiedzieć, bo ona dostała smsa. Wiem, że jestem chamski, ale przez ramię spojrzałem na wyświetlacz. Od Zoey:
Błagam, nie spieprz tego!! Napatoczył ci się porządny chłopak, więc weź go chociaż przytul!
Zaśmiałem się, a Lauren zorientowała się, że czytam tego smsa. Rzuciła we mnie poduszką.
- Dobranoc - powiedziała i zgasiła światło. Położyła się na łóżku, a ja obok niej, ale nawet jej nie dotykając.
- Lauren... A nie przytulisz mnie? - wybuchnąłem śmiechem, a Lauren zaraz za mną.
Dziewczyna przysunęła się do mnie, co mnie zdziwiło. Położyła głowę na moim torsie, a ja ją objąłem.
- Dobranoc, Niall - powiedziała.
- Dobranoc, Lauren - odpowiedziałem i pocałowałem ją we włosy.
___________________________________
Sorry! Nie pisałam ponad miesiąc! Ale nie mam za bardzo czasu! Do tego piszę inne opowiadanie o Larrym. Teraz też bym chciała założyć jeszcze jedno, bo wpadł mi do głowy pomysł. Nie wiem, kiedy dodam nowy rozdział. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze tu zagląda ;)
WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!!

środa, 29 lutego 2012

Rozdział 9 - "Jutro rano lecimy do Paryża!"

Opowiedziałam Vicki wszystko ze szczegółami. Zajęło nam to 2 godziny. Tak, wszystko było bardzo szczegółowe. Potem poszłyśmy każda do siebie.
- Jesteście przerażające - powiedział Zayn, kiedy wchodziłam.
- He? Czemu? - spytałam.
- Opowiedziałaś jej dokładnie wszystko ze szczegółami - uśmiechnął się Zayn.
- Podsłuchiwałeś! - powiedziałam wzburzona i usiadłam obok niego na łóżku.
- Musiałem posłuchać, co o mnie mówisz - zaśmiał się i pociągnął mnie na siebie, kładąc się na łóżko - ale nie słyszałem wszystkiego. Co tam jeszcze mówiłaś?
- Nie twoja sprawa, kochanie - zaśmiałam się.
- Mówiłem ci kiedyś, że cię kocham?
- Nie raz - zaśmiałam się i pocałowałam go.
- Vicki miała rację. Musimy napisać na twitterze, że to zrobiliśmy.
- Niby po co? - zdziwiłam się.
- Bo jak się chłopcy dowiedzą, to wszystkim rozgadają - zaśmiał się i podał mi laptopa - To pisz. 
Weszłam na twittera i napisałam:
Jestem słowną osobą. Obiecałam, że napiszę, jak coś się zmieni, więc piszę: jakieś... 3 godziny temu uprawiałam seks z @zaynmalik . lol
Pokazałam Zaynowi, czy może być. On zaśmiał się i pokiwał głową. Zaraz dostałam mnóstwo pytań, czy ma dużego, czy było fajnie, czy Zayn jest dobry itd.
- Nie no, błagam... One mi teraz nie dadzą spokoju. Będą się pytać czy masz dużego itd - zaśmiałam się.
- To napisz im, że mam - powiedział dumnie Zayn.
- Nie chcę ich okłamywać - zaśmiałam się.
- Tyyyyy - powiedział i uderzył mnie poduszką, co zapoczątkowało bitwę na poduszki, która trwała dobre pół godziny.
Napisałam na twitterze, że nie będę się wypowiadać na ten temat i wgl, a potem wyłączyłam komputer.
- Idę pod prysznic - powiedziałam, zbierając się.
- Mogę z tobą?
- Nie dasz mi spokoju, prawda.
- Nie - wyszczerzył się.
- Chodź - powiedziałam zrezygnowana, a Zayn wydał okrzyk radości.
Poszliśmy do łazienki, gdzie razem wskoczyliśmy pod prysznic. Żadnego sesku. Tylko trochę się pomacaliśmy xd Wyszliśmy z łazienki owinięci ręcznikami. A tam Louis. No i bęc. Weź mu teraz wytłumacz.
- eeeeee - powiedział Marchewka.
- Cześć, Louis. - powiedział Zayn - Sorry, ale się spieszymy.
Weszliśmy do naszego pokoju, zostawiając tam zszokowanego Louisa. Zayn zrzucił z siebie ręcznik i wskoczył do łóżka.
- A ty nie zamierzasz się ubrać? - spytałam.
- Po co? Chodź tu do mnie.
Zrobiłam tak, jak kazał. Zrzuciłam ręcznik i położyłam się obok mojego chłopaka. Wtuliłam się w nagie ciało Zayna i próbowała zasnąć. Jednak mi to nie wychodziło.
- Zayn, śpisz? - spytałam cicho.
- Nie. Nie mogę spać. Co jest? - spytał, a ja odwróciłam się do niego.
- Zayn, co będzie za 2 miesiące? Ja jestem tu tylko na wakacje.
- Proszę, nie gadajmy o tym. - powiedział błagalnym tonem.
- Ale chcę wiedzieć. Ja wrócę do Bradford, a ty będziesz tutaj w otoczeniu fanek.
- A... Może zamieszkasz z nami na stałe?
- W sumie... To nie jest zły pomysł. Rodzice mnie nie powstrzymają, bo pod koniec sierpnia mam 18. 
- Będzie biba - zaśmiał się - Teraz idziemy spać. - powiedział i mnie pocałował.
- No chyba nie - zaśmiałam się między pocałunkami.
- Ale żeby tak dwa razy dziennie? - oderwał się ode mnie.
- Już jest po północy - uśmiechnęłam się cwaniacko.
Rano obudziła się, a Zayn jak zwykle nie spał.
- Dzień dobry - uśmiechnął się - Jak się spało.
- Dużo nie spałam, więc lepiej zapytaj, jak minęła noc.
- Ty zboczeńcu - powiedział Zayn i mnie pocałował. - Idziemy na śniadanie? - spytał i wszedł z łóżka.
- tak, ale lepiej się ubierzmy - zaśmiałam się. Zayn założył bokserki, a ja krótkie spodenki i jego koszulkę i zeszliśmy na dół.
- Naprawdę? - spojrzał na nas Niall z morderczym wzrokiem. - Całą noc?! - a no tak. Niall ma pokój obok nas - Kurwa, od północy do rana się jebali. Koło 3 było, myślałem, że się uspokoili, a tu zaraz znowu. Wy mi robiliśmy na pewno na złość. Głośniej się nie dało?!
- Zobaczymy co będzie, jak Lauren będzie u ciebie nocować - powiedziałam i razem z Zaynem się zaśmialiśmy.
- A co ma do tego Lauren? - udawał, że nie wie o co chodzi.
- Nie udawaj, Nialler. Wiemy, że ona ci się podoba. Co dzisiaj robimy? - spojrzałam na Zayna, a on znacząco poruszał brwiami.
- Nieeee! - Niall musiał to zauważyć.
Zjedliśmy jajecznicę i poszliśmy z powrotem do góry. Ja zajęłam jedną łazienkę, a Zayn drugą. Kiedy weszłam do pokoju, Zayn już siedział jak zwykle na łóżku z laptopem.
- Widziałaś? - zaśmiał się.
- Co?
- Wpis Nialla o 4 w nocy - spojrzał na mnie, a ja pokręciłam głową - "Rada na przyszłość: nigdy  więcej pokoju obok Zayna i Cher, jeżeli chcę się wyspać!"
Zaśmiałam się i usiadłam obok Zayna.
- Cher... Mm propozycję - powiedział.
- Hm...? - spojrzałam na niego.
- Co powiesz na tydzień w Paryżu? Tylko ty i ja. 
- Poważnie?! Zawsze chciałam do Paryża!
- Wiem. Jak jeszcze mieszkałaś w pokoju naprzeciwko, to przeglądałem twoje stare tweety. To jak? Zamawiać bilety?
- kocham cię, kocham cię, KOCHAM!! - krzyknęłam i dosłownie rzuciłam się na niego. - Dziękuję! Jesteś najlepszy na świecie!
Zayn się tylko zaśmiał. Weszliśmy na odpowiednią stronę i zamówiliśmy bilety. Potem Zayn dzwonił zarezerwować hotel, a ja w tym czasie poleciałam do Vicki. Nie było jej u siebie, u Harry'ego też nie, więc musiała być na dole z całą resztą.
- Mam najlepszego chłopaka na świecie! - krzyknęłam, wpadając do salonu, jak jakaś niedorozwinięta.
- Cher, wszystko w porządku? - Harry udawał zaniepokojonego - Wiemy, że Zayn jest dobry w łóżku, ale nie wiedziałem, że to tak działa na dziewczyny.
- Zayn właśnie rezerwuje hotel. Jutro rano lecimy do Paryża! - wydarłam się i zaczęłam tańczyć.
- Lecimy, znaczy kto? - spytała Vicki.
- Ja i Cher - uśmiechnął się Zayn, który właśnie zszedł.
Ja ponownie się na niego rzuciłam, a on się zaśmial.
- Harry.. - zaczęła Vicki ze śmiechem.
- Na kiedy rezerwować bilety w mieście miłości? -zaśmiał się.
- A co tam Paryż, ja chcę na Jamajkę! - zaśmiała się, a my wszyscy za nią.
- O nie, moja droga - powiedziałam - Jamajkę, obiecałyśmy sobie, że zaliczymy razem.
- Tak. W pierwszy dzień, jak się poznałyśmy, to umówiłyśmy się, że polecimy na Jamajkę i się zjaramy - zaśmiałyśmy się, a chłopcy dziwnie się na nas spojrzeli.
- Tak, ale najpierw PARYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYŻ! Trzeba iść na zakupy. Zayn czy Vicki? - spojrzałam na obydwóch.
- Mi się nie chce - powiedziała Vicki.
- Ja pójdę - przytulił mnie Zayn.
Poszłam na górę, ubrałam się w to <klik> i zeszłam z powrotem na dół, gdzie czekał na mnie Zayn. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Weszliśmy do galerii, gdzie dorwały nas fanki. Porobiliśmy sobie z nimi zdjęcia i ruszyliśmy na zakupy. Ciągałam Zayna po sklepach, a on mi wszystko kupował. Nic mi nie pozwolił wydać. Chłopak-cud. Kiedy już chciałam wracać, Zayn zauważył sklep z bielizną.
- Nieeee - zaśmiałam się.
- No chodź - ciągnął mnie za rękę.
- Zayn! Ale robią nam zdjęcia!
- No i? Lecimy do Paryża przecież!
- No dobra, no. - poddałam się.
Zawędrowaliśmy do sklepu. Tak, tutaj się Zaynowi podobało. Kiedy już mi nakupował jakieś sexy komplety, musiałam go siłą wyciągać ze sklepu. 
- Ale ty głupi jesteś - zaśmiałam się, kiedy wchodziliśmy do samochodu.
- A to niby czemu? - wyszczerzył się, a ja pokręciłam głową.
Dojechaliśmy do domu. A tam pusto. Chodziliśmy po pokojach, ale puste. Do czasu. W pokoju Louisa zastaliśmy Louisa. A dosłownie pod nim Zoey. Momentalnie z Zaynem wyszliśmy z tego pokoju.
- Zayn... Czy Louis właśnie ruchał Zoey?
*marchewkowymi oczami*
Wszyscy chcieli iść na spacer. Ja udałem, że boli mnie głowa i idę spać.Takim cudem zostałem sam. Napisałem więc do Zoey, czy wpadanie, bo jestem sam. No i przyszła. Poszliśmy do mnie i tak najpierw gadaliśmy, potem się całowaliśmy, potem się pomacaliśmy, aż w końcu doszło do tego. Nagle do pokoju weszli Cher i Zayn, ale zaraz z niego wyszli. Spojrzałem przerażony na Zoey. Nie chcieliśmy, żeby ktokolwiek wiedział. Zoey kazałem zaczekać, a sam szybko ubrałem spodnie, które leżały na podłodze i wyszedłem. Chciałem iśc prosto, do pokoju Zayna, ale oni wciąż stali pod moimi drzwiami.
________________________________
Przepraszam, że tak długo, ale zaczęła się szkoła... :/
Rozdział pisałam przez kilka dni, a nie tak jak mam w zwyczaju za jednym razem, więc sorry, jeżeli jest coś nie tak :D

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 8 - "Bałam się, że on mnie zostawi, albo zdradzi."

- Co jest? - spytał Zayn.
- Nudzi mi się - powiedziałam. Zayn odstawił laptopa i położył się na łóżku, a ja obok niego z głową na jego klacie - Co robimy? - poczułam, że Zayn się zaśmiał.
- Zboczeńcu jeden! - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem..
- Mamy prezerwatywy - powiedział dla żartu, po czym dodał - jak coś.
Spojrzałam na niego poważnym wzrokiem, ale zaraz wybuchnęłam śmiechem i wstałam.
- Idź do nich na dół. Ja zaraz przyjdę, idę do łazienki - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. 
Zamknęłam się w łazience i zaczęłam moje rozmyślanie. A co jeżeli on chce? A ja go powstrzymuję? Ale przecież mógł skorzystać z okazji. A nie skorzystał. A jak on mnie rzuci? Bo nie chcę się z nim przespać? Może powinnam to zrobić? Ale ja się boję. Ale przecież kocham Zayna. Dobra, starczy. Cher, wyluzuj. Co będzie, to będzie. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i uśmiechnęłam się. Wyszłam z łazienki i udałam się na dół. Przywitałam się z Lauren i Zoey, które tam siedziały.
- Zayn, możemy pogadać? - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Jasne - Zayn wstał i poszliśmy do kuchni - Co jest?
- Przepraszam - powiedziałam, nie patrząc na niego.
- Za co? - wyraźnie słyszałam zdziwienie w jego głosie.
- Że jeszcze tego nie zrobiliśmy.
- CO? Dziewczyno, pogięło cię? - zaśmiał się.
- Nie, ja mówię poważnie. Wiem, że masz 19 lat i swoje potrzeby, ale... 
- Cher, kocham cię. I naprawdę nie zależy mi na seksie. Gdybym tylko o tym myślał, wczoraj bym się nie wahał, prawda? Zależy mi tylko na tobie.
- Zayn, nie zdradzisz mnie, prawda? - odważyłam się na niego spojrzeć.
- Czasami naprawdę zaskakujesz mnie swoją głupotą. - powiedział i mnie pocałował - KOCHAM CIĘ, rozumiesz? KOCHAM.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się nieśmiało.
Wróciliśmy do towarzystwa. A oni jak zwykle siedzieli przed telewizorem. A podobno gwiazdy mają ciekawe życie. Akurat leciały wiadomości.
- Nie wierzę - powiedziałam ze śmiechem - One Direction oglądają wiadomości.
- Lauren kazała zostawić - mruknął Niall.
- A dla Lauren wszystko - zaśmiała się Vicki, a Niall i Lau się zaczerwienili.
Walnęliśmy się na kanapę z Zaynem i oglądaliśmy te wiadomości. 
- Chodźmy na spacer. - zaproponowała Lau - Przy okazji coś zjemy na mieście.
- OKEJ ! - krzyknął Niall, a my wszyscy się zaśmialiśmy.
Zebraliśmy się i ruszyliśmy.
- Ja chcę na Lonon Eye! - krzyknęła Vicki.
- Teraz? - spytał Harry, a ona spojrzała na niego z miną zbitego psa - Idziemy na London Eye! - ogłosił Harry.
Niall coś mruknął pod nosem, ale zgodził się. Poszliśmy więc na London Eye. Dawno tam nie byłam. Zajęliśmy kilka kapsuł. Vicki i Harry weszli sami do jednej. Po 40 minutach wysiedliśmy. Spojrzałam na Vicki i Harry'ego, którzy jacyś weseli wyszli stamtąd. Błagam, niech to co myślę nie będzie prawdą. Potem poszliśmy na jedzenie. Zamówiliśmy coś wszyscy.
- Vic, chodź ze mną do kibla - powiedziałam i wstałam, a moja przyjaciółka za mną. - Błagam, tylko nie mów, że na London Eye...
- Tylko po to chciałam tam iść - zaśmiała się. - Boże... Jebałam się z Harry'm na London Eye - powiedziała i schowała twarz w dłonie i zaczęła się śmiać.
- Boże... - powiedziałam i też się zaśmiałam się.
- Ale ciiiiiicho, Harry nie musi wiedzieć, że wiesz.
- Okej. Chociaż i tak jak tam wejdziemy wybuchnę śmiechem. - powiedziałam i wyszłam z łazienki, a Vicki za mną.
Usiadłyśmy do stołu i tak jak mówiłam wybuchnęłam śmiechem.
- A to London Eye, to... Sprzątają kapsuły codziennie? - spytałam, a Vic i Harry wybuchnęli śmiechem.
- Myślę, że tak. - spytał Niall
- To możemy jeszcze kiedyś iść. - zaśmiałam się.
Na szczęście przynieśli nam jedzenie i nikt się o nic nie wypytywał. Zjedliśmy i była godzina 19. Postanowiliśmy zbierać się do domu. Dopadli nas paparazzi. A że Harry i Vic szli przytuleni, to paparazzi skupili się na nich. W końcu oni nie potwierdzili swojego związku. Widziałam, że Vicki to wkurzało.
- Harry! Zrób coś - powiedziała.
- Mogę powiedzieć, że jesteśmy razem? Zaynowi i Cher dali spokój. - spytał się jej, a ona tylko pokiwała głową - Ja i Vicki jesteśmy razem! Teraz dajcie nam spokój!
- Harry, palić mi się chce - powiedziała Vicki.
- To pal - zaśmiał się.
- Mogę? Nie zniszczę ci reputacji?
- Kochanie, Zayn też pali, a go kocham - zaśmiał się i dał buziaka Vicki.
- Dzięki, Haroldzie. Też cię kocham - powiedział Zayn.
Po bardzo męczącej drodze doszliśmy do domu. Poszliśmy każdy do siebie. Było koło 20. Wzięliśmy z Zaynem laptopy. Na pierwszym miejscu w trends było #PlaceWhereIHadSex. Zaśmialiśmy się z Zaynem, a ja spojrzałam na niego wyczekująco.
- Co? - spytał.
- Czekam, aż coś napiszesz - zaśmiałam się.
- Nie uprawiałem seksu w dziwnych miejscach! No w łóżku Liama w jego pokoju. Ale nie z Liamem!
- Haha, napisz to! Proszę! - zaśmiałam się.
Zayn wziął laptopa i napisał:
@Real_Liam_Payne 's bed in his room... Not with Liam! #PlaceWhereIHadSex
Zaraz zobaczyliśmy, że Liam na to odpisał.
- On wie? - spytałam.
- Nie. - zaśmiał się Zayn.
@zaynmalik CO?! Kiedy?! Z kim?! CO?!
Zayn mu odpisał.
@Real_Liam_Payne Pamiętasz tą imprezę, co zostałeś na noc u Andy'ego? No to wtedy z tą dziewczyną z imprezy.
- Ciekawe, czy Harry coś napisze - zaśmiałam się.
- Niby co? - zdziwił się Zayn.
- Jebali się dzisiaj na London Eye. - powiedziałam, a Zayn wytrzeszczył oczy.
Jak na zawołanie pojawił się tweet Harry'ego.
Myślę, że nie powinienem tego pisać, ale... London Eye with @Mrs_Styles18 2day ; ) #PlaceWhereIHadSex
Napisałam odpowiedź tweeta.
@Harry_Styles teraz wszystkie fanki pobiegną na London Eye szukać twojej spermy. haha, lol x
Odłożyłam laptopa i położyłam się. Patrzyłam na Zayna i myślałam. Znowu zaczęłam się obawiać. Bałam się, że on mnie zostawi, albo zdradzi. Zauważył, że się na niego gapię, więc odłożył laptopa.
- Cher, znowu o tym myślisz? Nie zdradzę cię i nie zostawię! Co mam zrobić, żebyś mi w końcu uwierzyła.
- Tutaj chyba obydwoje musimy coś zrobić - powiedziałam i usiadłam na niego okrakiem, całując go.
- Cher... - zaczął, ale mu nie pozwoliłam.
- Zamknij się - powiedziałam i wepchnęłam mu język do ust.
Zayn z siłą przewrócił mnie i wylądowałam na łóżku, a on leżał na mnie.
- Wiesz, że nie musisz tego robić dla mnie - powiedział, całując mnie po szyi. Spojrzał na mnie.
- Kocham cię - tyle mu opowiedziałam.
Zayn ściągnął ze mnie koszulkę, a ja odwdzięczyłam się tym samym. Nie wiem, dlaczego to robiłam. Ale wiem jedno: kocham go. Kocham Zayna cholernie mocno. Pewnie dlatego pozwoliłam mu ściągnąć resztę garderoby. Bosz, on był zajebisty. Całował mnie po całym ciele, a mnie przechodziły przyjemne dreszcze. Założył prezerwatywę, a kiedy miał we mnie wejść, najpierw na mnie spojrzał.
- Na pewno? - spytał, ale moje oczy mówiły wszystko.
Zayn powoli we mnie wszedł. Trochę bolało, ale zarazem było przyjemnie. W pewnym momencie syknęłam z bólu, a Zayn zaprzestał swoich ruchów. 
- Przepraszam - powiedział i przyspieszył swoje ruchy.
Jęczałam cicho, ale w pewnym momencie nie wytrzymałam i głośno krzyknęłam. Zayn wykończony położył się obok mnie. Spojrzałam na niego, a on się tylko uśmiechnął. Nic nie mówiliśmy, tylko ubraliśmy się i poszliśmy na dół. Przed drzwiami Zayn mnie jeszcze przyciągnął i pocałował. W salonie zastaliśmy tylko Harry'ego i Vicki.
- Gdzie reszta? - spytałam.
- Niall i Lou poszli odprowadzić Lauren i Zoey, a Liam u siebie.
- Ah. Harry, kuzynie kochany, wypierdalaj stąd. Zostaw mnie z Vicki - powiedziałam - Zayn, ty też.
Chłopcy wyszli, a my z Vicki zostałyśmy same. Spojrzałam na nią, ale nie zdążyłam nic powiedzieć.
- Huraaaaaa! - krzyknęła.
- Jeszcze nic nie powiedziałam - zaśmiałam się.
- Widzę to w twoich oczach. - uśmiechnęła się i przytuliła mnie - To teraz musisz to napisać na twitterze.
- Co? - zdziwiłam się.
- Napisałaś, że jak coś się zmieni, to dasz znać. - zaśmiała się, a ja razem z nią.
____________________________
Już się nie mogłam powstrzymać :D Jest seks i rodział dedykuję @soonialoves1D 
Jak się podoba? ;)

piątek, 24 lutego 2012

Rozdział 7 - "Naprawdę nie uprawiałam seksu z Zaynem!"

*oczami Cher*
Rano obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Zayn już nie spał i bawił się moimi włosami.
- Hej - powiedziałam zachrypniętym głosem. - Która godzina?
- Hej - odpowiedział z uśmiechem. - 13.
- Nic nie pamiętam. - zaśmiałam się.
- Uprawialiśmy seks.
- CO?! - wydarłam się, ale zaraz tego pożałowałam, bo moją głowę przeszył ogromny ból.
- Żartuję - zaśmiał się, a ja walnęłam w niego poduszką - Ale chciałaś. - spojrzałam na niego z miną "kontynuuj" - No ale powiedziałem, że gdybym ci rano powiedział, że cię rozdziewiczyłem, to pewnie byś to uznała za błąd i w ogóle.
- Jesteś kochany - powiedziałam i go pocałowałam - Idę pod prysznic.
- Mogę z tobą? - spytał - Tak tylko się kąpać. Żadnego seksu!
- Nie! - zaśmiałam się.
Wzięłam moją sukienkę z imprezy i poszłam do siebie. Kiedy wchodziłam do pokoju, Vicki wychodziła ze swojego.
- Idziemy dzisiaj na zakupy? - spytała - Tylko my dwie.
- A ja? - spytał Harry, wychodząc w bokserkach z pokoju Vicki.
- Pewnie, ostatnio mało czasu spędziłyśmy razem. Biorę prysznic i możemy iść. - uśmiechnęłam się i weszłam do pokoju.
Wzięłam to <klik> i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam do pokoju, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i włożyłam do torebki. Zeszłam na dół. No tak, mogłam się tego spodziewać. Taki bajzel, że masakra. Na szczęście Liam wkroczył do akcji i pogonił chłopców do sprzątania. Vicki już siedziała i się z nich śmiała. Zayn spojrzał na mnie smutno, a potem wyszeptał "pomóż".
- Przepraszam, Zayn, ale idę z przyjaciółką na zakupy - zaśmiałam się - Jak wrócimy, ma tu być błysk!
Zanim wyszłyśmy, zjadłam jeszcze tosta, który leżał na stole. Potem łyknęłam aspirynę. Wyszłyśmy i spacerkiem ruszyłyśmy w stronę centrum Londynu. 
- Spałaś z Zaynem ? - spytała ni stąd, ni zowąd Vicki.
- Nie. - zaśmiałam się - Ale podobno chciałam. Wczoraj po imprezie. Powiedział, że nie chce mnie rozdziewiczać po pijaku. Kochany jest, nie?
- Ta, bo jaki chłopak by nie skorzystał z okazji? A tak w ogóle, to co było za "kocham cię" na imprezie?
- A toooo. Bo jak byliśmy po alko, to paparazzi zrobili nam zdjęcie, jak mnie całował i potem w samochodzie powiedział, że mnie kocha. A ja... ja głupia mu nie odpowiedziałam. Myślałam, że go nie kocham. Na imprezie Harry mi uświadomił, co czuję do Zayna.
- Głupi by zauważył, że się kochacie - zaśmiała się.
- A ty z Harry'm... To tak na poważnie?
- Chyba tak, nie wiem. Bo fajnie jest, jak tak jesteśmy razem, ale wiesz.. To jest Harry
- I co w związku z tym?
- Przecież go znasz. To jest flirciarz. Nie wiem, czy mogę czuć się "bezpieczna" w tym związku.
- Ale on cię kocha. - powiedziałam.
- Tego nie wiem. Nie powiedział mi.
- Ale mi powiedział. Może nie, że cię kocha, ale że mu się podobasz. Dziewczyno, daj spokój. Jesteś w Londynie w domu One Direction i sypiasz z Harry'm. Czego chcieć więcej? - zaśmiałam się, a ona mi zawtórowała.
- Sypiasz z Harry'm Styles'em? - spytała jakaś dziewczyna, która akurat przechodziła obok nas.
Wybuchnęłam śmiechem, a Vicki spiorunowała mnie wzrokiem.
- A taaaaak - kontynuowała dziewczyna - Ty jesteś Cher Styles, a ty jej przyjaciółka Vicki, nie? Mogę zrobić sobie z wami zdjęcie?
- Jasne - powiedziałyśmy równo i stanęłyśmy do zdjęcia.
Zrobiłyśmy sobie zdjęcie z dziewczyną i ruszyłyśmy. Nagle zadzwonił mój telefon. Mama? ;o 
- Ey, Vicki, moja mama dzwoni. Nie dzwoniła ani razu. Raz napisała smsa.
- Odbierz. Ja idę do kiosku po fajki.
- No raczej - powiedziałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę - Cześć, mamo.
- Witaj, Cher. Jak się bawisz w Londynie?
- Dobrze, właśnie idziemy na zakupy z Vicki.
- Wiem, wiem. Dzwoniła Anne. Jest u chłopaków. Podobno macie niezły bałagan po wczorajszej imprezie. Anne mówiła, że libacja.
- Oj, tam. Wcale nie było tak dużo alkoholu.
- Kochanie, w gazecie są zdjęcia, jak kupujecie wódkę.
- CO?!
- A właśnie? Ten mulat z ciemnymi włosami to twój chłopak?
- Tak... Mamo, Vicki wraca z kiosku i idziemy na jakieś zakupy. Muszę kończyć. Pa, pa. 
- Tylko się zabezpieczajcie. Pa - powiedziała i się rozłączyła.
Vicki szybkim krokiem szła w moją stronę. W jednej ręce trzymała gazetę. Ja cały czas myślałam, o tym, że mama powiedziała mi, żebym się zabezpieczała. To było dziwne.
- Widziałaś? - powiedziała i podała mi gazetę.
- Co?
- Okładka - powiedziała i zapaliła papierosa.
- O kurwa - powiedziałam. Były zdjęcia z naszego wypadu do Tesco. Największy był nasz cmok. No i artykuł.
Zayn Malik (19l.) i Niall Horan (18l.) z zespołu One Direction udali się ostatnio na zakupy. Towarzyszyła im kuzynka Harry'ego Styles'a (18l.), Cher Styles (17l.). Nastolatkowie kupili duży zapas alkoholi. Głównie wódkę, ale także piwo. Nasze źródła donoszą, że zorganizowali imprezę w ich domu w Londynie. Wiemy, że na imprezie pojawili się też między innymi Ed Sheeran i Olly Murs. Przed marketem chłopcy i Cher odpowiedzieli na kilka pytań. Na (nasze) szczęście Zayn się zapomniał i pocałował Cher! Co na to Harry? Czekamy na dalszy rozwój akcji. Mamy nadzieję, że Zayn potwierdzi swój związek z kuzynką kolegi z zespołu.
- To o tym mówiła moja mama.
- Co? - zaśmiała się Vicki.
- Mówiła, że w gazecie jest zdjęcie, pytała się, czy Zayn to mój chłopak i kazała się zabezpieczać.
- Idziemy na te zakupy, czy nie? 
- Szczerze mówiąc, to już mi się nie chce. Ale widziałam w internecie zajebistą koszulkę i wiem, w którym jest sklepie.
- Jaką koszulkę?
- Z fajnym napisem - zaśmiałam się - "good girls love bad boys".
- To chodźmy! - powiedziała Vicki i ruszyłyśmy dalej.
Kiedy w końcu dotarłyśmy do sklepu, od razu rzuciłam się na koszulkę. Wyglądała tak <klik>. Kupiłam ją i miałyśmy już wracać, ale Vicki koniecznie chciała wstąpić do SkateShop'u. No to poszłyśmy. Kupiła sobie jakieś fullcapy i poszłyśmy w stronę domu. Kiedy doszłyśmy była 15.
- Hej! - usłyszałyśmy głos Louisa z salonu - To wy?
- No.
Udałyśmy się w kierunku salonu. Siedzieli tam wszyscy oprócz Harry'ego.
- Co kupiłyście? - spytał Zayn. Usiadłam mu na kolanach i wyjęłam bluzkę. - Zajebista - zaśmiał się.
- Wiem - powiedziałam i go pocałowałam, siadając na nim okrakiem.
- A gdzie Harold? - spytała Vicki.
- U Caroline Flack - powiedział Niall, a my z Vicki wytrzeszczyłyśmy oczy.
- Nie kłam jej - usłyszałyśmy głos Harry'ego z kuchni. Zaraz pojawił się w salonie, a za nim ciocia Anne.
- Ciocia - powiedziałam i wstałam z Zayna - Jeszcze tu jesteś?
- Zdziwiona? - zaśmiała się. - Ja już wychodzę. Możesz siedzieć na Zaynie, tylko się zabezpieczajcie.
Zrobiłam facepalm, a Vicki się zaśmiała.
- Co? - spytał Zayn.
- Jej mama też jej dzisiaj powiedziała - zaśmiała się Vicki i wyciągnęła z kieszeni prezerwatywy - Masz - powiedziała i mi rzuciła - kupiłam w kiosku. Tak dla jaj. Wiem, że Zayn ma, ale chciałam widzieć twoją minę - zaśmiała się.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a ja tylko pokręciłam głową.
- Właśnie - powiedział Zayn - Wprowadzisz się do mnie?
- Co? - wytrzeszczyłam oczy, bo nie zaczaiłam, o co chodzi.
- No, że do pokoju. Bo to jest bez sensu, że sypiamy razem u mnie, a rzeczy masz u siebie.
- I znowu to sypianie - powiedziałam pod nosem, po czym dodałam głośniej - Jasne.
- To chodź przenieść rzeczy - powiedział.
- Teraz?
- Tak.
Wstaliśmy i udaliśmy się do mojego pokoju. Wzięliśmy wszystko i przenieśliśmy do pokoju naprzeciwko. Kiedy wszystko gdzieś upchaliśmy, rzuciliśmy się na łóżko.
- Właśnie? Widziałeś najnowszą gazetę?
- Taaa, Anne pokazywała. - powiedział i mnie przytulił.
- Mówiłeś, że nie chcesz okłamywać fanów. - powiedziałam i wzięłam laptopa. - No to napisz na twitterze, że jesteśmy razem.
- Mogę? 
- Pewnie. I tak wszyscy wiedzą. To niech to jest oficjalnie - uśmiechnęłam się do chłopaka.
Zayn zalogował się na twittera. Potem 15 minut zastanawiał się, co napisać. W końcu nie wymyślił. Wzięłam laptopa z jego kolan i napisałam
Tak, to prawda. Ja i @CherStyles jesteśmy razem. Miało to być tajemnicą, ale ja nie chcę okłamywać fanów. Mam nadzieję, że uszanujecie to, że w ogóle wam powiedziałem i nie będziecie wyzywać Cher, bo to naprawdę wyjątkowa dziewczyna.
- Nie pochlebiaj sobie - zaśmiał się. Rozbił to na dwa tweety. 
Włączyłam mojego laptopa i jak takie dwa debile siedzieliśmy na twitterze. Napisałam:
Zwolnił się jeden pokój w domu 1D! hah, przeprowadziłam się do pokoju naprzeciwko - do Zayna.
Patrzyłam, jak pisały do mnie, że cieszą się, że Zayn potwierdził, że jesteśmy razem itd. No i oczywiście wszystkie pytały się, czy spałam z Zaynem i czy ma dużego. Wkurwiłam się i napisałam:
Dziewczyny! Naprawdę NIE uprawiałam seksu z Zaynem! Więc błagam - nie pytajcie się mnie o to! Jak coś się zmieni to dam znać. Na razie dajcie mi spokój.
Zamknęłam laptopa i położyłam głowę na ramieniu Zayna. 
___________________________________
Jakoś nie podoba mi się ten rozdział, ale skoro już napisałam, to wstawiłam.
Komentujcie i piszcie w komentarzach nicki z twittera, żebym mogła was informować :)

środa, 22 lutego 2012

Rozdział 6 - "Zayn! Co ty odjebałeś?"

Spędziliśmy miły dzień na plaży. Kiedy słońce zaczęło zachodzić, zaczęliśmy się zbierać. Podwieźliśmy dziewczyny do domu. Wymieniliśmy się oczywiście numerami telefonów. Po drodze stwierdziliśmy, że pora zrobić imprezę. Dojechaliśmy do domu i wszyscy się przebrali w wygodniejsze ciuchy. Ja, Zayn i Niall mieliśmy jechać do Tesco i nakupować jedzenia i picia. Cała reszta miała się zająć ogarnięciem domu, muzyką i gośćmi. Ubrałam jakiś stary luźny dres, do tego koszulkę Zayna i pojechaliśmy do sklepu. Pod Tesco dopadli nas paparazzi i fanki. Robili nam zdjęcia, ale olaliśmy i poszliśmy w stronę alkoholi. Po drodze Niall nam zniknął. Znajdzie się. No i znalazł się. Z całym wózkiem jedzenia. Chipsy, orzeszki, paluszki i chuj wie co jeszcze.
- Odłóż to. - powiedziałam.
- Dlaczego? - powiedział smutno.
- Niall, albo jedzenia, albo wódka - powiedział stanowczo Zayn.
- Ale wszystko mam odłożyć?
- Połowę możesz zostawić. Nie, Zayn?
- No. I zaraz chodź tu.
Niall poszedł odłożyć to jedzenie, a my pakowaliśmy kartony wódki do wózka.
- Ile? - spytał Zayn.
- Nie wiem, nigdy nie byłam na imprezie u One Direction. 0,5 na łeb, a oni mają zamiar zaprosić 40 osób. 
- Czyli 50? I jakieś piwa, nie?
- Wierzysz, że oni zaproszą 40 osób?
- Nie. Ale taki ja np. nie mam zamiaru dużo pić. - powiedział - Bierzemy te 40 flaszek i piwa. Gdzie ten irlandzki debil?
- Wypraszam sobie - powiedział Niall, pojawiając się znikąd. 
Zaśmialiśmy się, wzięliśmy piwa i udaliśmy się w stronę kasy. Zapłaciliśmy. Oczywiście Zayn musiał pokazać dowód. Skandal po prostu :D Wyszliśmy z Tesco i napadli nas paparazzi z pytaniami.
- Co będziecie dzisiaj robić?
- Party hard!! - krzyknęliśmy równocześnie.
- Cher, czy ty masz 18 lat?
- Nie... I nie będę pić - powiedziałam, z Zayn zaśmiał się pod nosem.
- Z czego się śmiejesz?
- Z niczego, kochanie - powiedział i cmoknął mnie w usta. Spojrzałam na niego z miną "ZAYN! CO TY ODJEBAŁEŚ?!"
Co ty było? Jesteście razem? - pytania paparazzich.
- Musimy iść - powiedział Niall i udał się w kierunku auta, a my za nim.
Wsiedliśmy do środka.
- Zayn! Co ty zrobiłeś? - wydarłam się.
- Przepraszam, tak wyszło, no!
- Teraz wszyscy będą wiedzieli, że jesteśmy razem! Wiesz ile ja teraz będę dostawać pogróżek? A ty stracisz fanów.- podniosłam głos jeszcze bardziej.
- Przepraszam. Ale nie chcę okłamywać moich fanów. Dziewczyna na twitcam'a i Lauren mówiły, że słodko razem wyglądamy. To są prawdziwe fanki! Takie co będą mnie unfollowały i ci groziły mam gdzieś! Mam gdzieś, bo cię kocham! - Chciałam coś powiedzieć, ale mowę mi odebrało. On właśnie mi powiedział, że mnie kocha.
Zayn ruszył, a ja całą drogę gapiłam się w okno. Wiedziałam, że dużo dla niego znaczę, ale on powiedział, że mnie kocha. Czy ja czuję to samo?  Nie wiem. Nie mogę mu powiedzieć, że go kocham, bo nie jestem pewna swoich uczuć. Dojechaliśmy do domu. Wciąż nie rozmawiałam z Zaynem. Kiedy siedziałam w pokoju i wybierałam ciuchy na imprezę, przyszedł do mnie Niall.
- Dziewczyno, co ty zrobiłaś? - spytał, wparowując do pokoju.
- Co? - spytałam, chociaż dobrze wiedziałam, o co mu chodzi.
- Dlaczego nic nie powiedziałaś?
- Bo ja nie wiem. Nie jestem pewna swoich uczuć.
- Cher, nawet ja widzę, co czujesz do Zayna. Z daleka widać, że się kochacie. Jesteście dla siebie stworzeni. Jak już będziesz pewna swoich uczuć, to powiedz mu to. Potem może być za późno. - powiedział i wyszedł.
Olałam Nialla i wróciłam do szykowania się. Wybrałam to <klik> i poszłam zrobić makijaż. O 20 przyszła do mnie Vicki.
- Gotowa? Ludzie już są - powiedziała.
- Tak, możemy iść. - uśmiechnęłam się.
Zeszłyśmy na dół, gdzie impreza trwała w najlepsze. Szukałam wzrokiem Zayna. Gadał z Ed'em Sheeran'em. Nawet mnie nie zauważył. Usiadłam na kanapie. Dosiadł się do mnie Harry.
- Co jest kuzynka? - spytał i podał mi drinka.
- Zayn powiedział, że mnie kocha.
- To chyba dobrze, nie? - ucieszył się Harry.
- Tak, ale ja mu nie odpowiedziałam. Ja nie jestem pewna swoich uczyć. Nie wiem, czy go kocham. Znam go 2 dni.
- Spójrz tam - pokazał na Zayna. Kleiła się do niego jakaś laska - Co poczułaś?
- Zazdrość - powiedziałam. Czułam, że w moich oczach zbierają się łzy. - Cholerną zazdrość.
- Co to znaczy? - spytał Harry.
- Że go kocham nad życie. - powiedziałam i wstałam - Dziękuję, Harry - uśmiechnęłam się do niego i udałam się w kierunku Zayna.
Podeszłam do mojego chłopaka. Kiedy ta laska mnie zobaczyła, momentalnie odeszła.
- To nie tak jak myślisz - zaczął Zayn - To ona się do mnie kleiła. - Nic nie powiedziałam, tylko go pocałowałam.
- Kocham Cię - powiedziałam cicho.
- Co?!
- Kocham Cię.
- CO?! Nie słyszę!
- KOCHAM CIĘ !! - wydarłam się, a muzyka właśnie ucichła. Wszyscy się na nas spojrzeli. Ja zrobiłam się czerwona, a Zayn się uśmiechnął.
- Chodź się przejść - powiedział i pociągnął mnie na dwór. 
Zatrzymał się i spojrzał mi w oczy.
- Powtórz to - powiedział.
- Kocham cię - szepnęłam i zetknęliśmy się czołami.
- Przepraszam, że cię tak olałem. Chodź, czas na party hard. A nie, ty nie pijesz - zaśmiał się sarkastycznie.
- Też mówiłeś, że nie będziesz dużo pił. - spojrzałam na niego.
- Oj tam, oj tam. Trochę można.
Weszliśmy do środka i ruszyliśmy w stronę alkoholi. Bawiliśmy się wszyscy razem. Lepiej poznałam Lauren i Zoey. Fajne dziewczyny. Było około 3 w nocy, kiedy wszyscy zaczęli wychodzić. W naszym domu zostaliśmy tylko my wszyscy i Danielle. Wszyscy byli najebani w trzy dupy, więc od razu poszli spać.
- Jak się przebierzesz, to przyjdź - powiedział Zayn.
- Dasz mi swoją koszulkę - powiedziałam i poszłam z Zaynem prosto do jego pokoju.
Weszliśmy do pokoju Zayna. Trzasnęłam drzwiami i podeszłam do chłopaka. Całując go, pociągnęłam na łóżko. Włożyłam ręce pod jego koszulkę.
*Oczami Zayna*
Poczułem, że jej ręce zawędrowały pod moją koszulkę. Za chwilę zdjęła ją ze mnie. Oderwałem się od niej. Była pijana. Wstałem i podszedłem do szafy. Wyjąłem koszulkę i rzuciłem Cher.
- Zayn, co ty robisz? - spytała zdezorientowana.
- Przebieraj się. Idziemy spać.
- Co?! Chodź do mnie - spojrzała na mnie. - Nie chcesz?
- Ubieraj się w piżamę. - zdjąłem spodnie i w bokserkach usiadłem na łóżku - Chcę. Nawet nie wiesz, jak bardzo chcę się z tobą przespać. Ale ty nie chcesz.
- Co? Jak to nie chcę? - spojrzała na mnie z miną WTF.
- Jesteś pijana. Jak bym ci jutro powiedział, że cię rozdziewiczyłem, prawdopodobnie stwierdziłabyś, że to był błąd.
- Zobaczymy rano - powiedziała i zaczęła się rozbierać, żeby przebrać się w piżamę. Odwróciłem wzrok. Kiedy poczułem, że kładzie się, z powrotem na nią spojrzałem. Zgasiłem światło i przytuliłem moją dziewczynę.
- Dobranoc, kochanie - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
- Dobranoc, Zayn - odpowiedziała.
____________________________
Szczerze mówiąc sama nie spodziewałam się takiego obrotu akcji xd
Hah, jestem zdziwiona tą końcówką i @soonialoves1D pewnie też :D
Komentować :)

wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział 5 - "Nie zniosę już więcej Nialla Horana!"

NOWE POSTACIE :)
Lauren Davies (16l.) - Fanka One Direction. Ma obsesję na punkcie Nialla, przez co zrywa z nią chłopak Dave. Jest nieśmiała, ale kiedy kogoś pozna, potrafi się otworzyć. Mieszka w Londynie, mimo, że urodziła się w Las Vegas. Kiedy miała 12 lat jej rodzice się rozwiedli i wtedy zamieszkała z mamą w Londynie. Głównym powodem rozwodu rodziców było to, że ojciec Lauren ją molestował. Wie o tym tylko jej najlepsza przyjaciółka Zoey.
Zoey Walker(18l) - otwarta dziewczyna ze specyficznym poczuciem humoru. Tak jak jej przyjaciółka, jest fanką One Direction. Najbardziej lubi Louisa. Zna sekret swojej przyjaciółki. Od urodzenia mieszka w Londynie z rodzicami i młodszą siostrą. Marzy jej się kariera modelki, ale na razie skupia się na nauce.

*  *  *
*oczami Cher*
- Przespałem się z Vicki. - powiedział.
- Co zrobiłeś ?! - wydarłam się na pół domu.
- Ale to nie tak... Ona naprawdę mi się podoba! - powiedział.
- Wiem, przecież. I ty jej też, co nie zmienia faktu, że przespałeś się z Vicki. - Ja idę z nią pogadać.
- Ona jeszcze śpi - powiedział Harry - chcę jej zrobić śniadania do łóżka. - wyszczerzył się.
- Jezu, co ta miłość robi z człowiekiem - pokręciłam głową - To idę do Zayna.
Udałam się po schodach do góry w kierunku pokoju Zayna. Po drodze obmyślałam plan, jak go obudzić. Weszłam cicho do pokoju. Zayn leżał na plecach rozwalony na całe łóżko. Podeszłam więc do niego i uwaliłam się na niego całym ciałem.
- Zayn, wstawaj - szepnęłam mu do ucha.
- Po co? - spytał zaspany, nawet nie otwierając oczu.
- Tak sobie. Bo mi się nudzi - odpowiedziałam, wciąż z niego nie schodząc.
- No właśnie. Dobranoc. Możesz ze mnie zejść?
- Zayn.. Wstawaj, kotek - powiedziałam i musnęłam jego usta. W końcu otworzył oczy. Położył mnie na łóżku, a sam oparł się na rękach, będąc nade mną.
- Jeszcze raz mnie obudzisz, to zabiję. - uśmiechnął się złowieszczo. 
Chciał wstać, ale go pociągnęłam i położył się na mnie. Pocałowałam go delikatnie, a zaraz wepchnęłam mu język do buzi. Zayn oderwał się ode mnie i usiadł na łóżku.
- Co ty robisz? - spytałam zdezorientowana.
- Nie wiem. - powiedział i spojrzał na mnie.
- Zayn... - powiedziałam niepewnie - Co jest między nami?
- Cher, sam chciałbym wiedzieć! Jesteśmy przyjaciółmi, tak? To dlaczego się całujemy i odstawiamy takie coś, jak wczoraj. A propos: sorry za tamto.
- Nie no, co ty, nic się nie stało. Zayn, lubię cię. I to bardzo.
- Ja ciebie też, Cher. Znaczysz dla mnie bardzo dużo i nie chcę tego zepsuć. Boję się, że jak będziemy razem, coś się zmieni i zepsuję wszystko. Ja... - zamknęłam mu usta pocałunkiem.
Usiadłam na Zaynie, cały czas go całując. Nagle ktoś wparował do pokoju. Momentalnie oderwaliśmy się od siebie, ale cały czas siedziałam na kolanach Zayna.
- Yyyyy - wydusił z siebie Harry.
Zeszłam z Zayna i usiadłam obok niego.
- No co? - spytałam, patrząc na Harolda, który stał z otwartą buzią. - HARRY !
- E? - spytał, jakby był z innej planety, a ja zrobiłam tyko facepalm, a Zayn się zaśmiał.
- Co chciałeś? - spytałam jeszcze raz.
- Chciałem się zapytać, czy jedziemy dzisiaj na plażę. Za miasto nad jezioro.
- Tam, gdzie jeździliśmy, jak byliśmy mali całą rodziną? - spytałam.
- Tak. Pomyślałem, że moglibyśmy jechać, ale nie wiem, czy będziecie chcieli. Chłopacy już znają to miejsce, ale Vicki nie.
- Pewnie. - powiedzieliśmy równo z Zaynem. Harry już chciał wychodzić, ale jeszcze się do nas odwrócił.
- A to co tu widziałem, to...?
- To możesz powiedzieć im - zaśmiał się Zayn.
- To szykujcie się. jak będziecie gotowi, to zejdźcie na dół.
Harry wyszedł, a my z Zaynem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Pocałowałam chłopaka i poszłam do siebie, żeby się szykować. Wybrałam to: <klik>. Kiedy stałam w samym stroju, do pokoju wparował Zayn.
- Goto oooo.
- No prawie - zaśmiałam się. i narzuciłam na siebie wcześniej przygotowane ubranie. - Gotowa.
Zaśmialiśmy się i udaliśmy się na dół. Jak zwykle wszyscy już byli i czekali tylko na nas. Dziwnie na nas patrzyli, jak schodziliśmy po schodach. Czyli Harry już wszystko wygadał. Spojrzałam na Zayna. Wyglądał, jakby miał zaraz wybuchnąć śmiechem. Ja z resztą też.
- To co? Jedziemy? - spytałam, jakby nigdy nic. - Kurwa, telefon. Zayyyyyn, będzie leżał na łóżku - zrobiłam minę zbitego psa, a on tylko westchnął i poszedł do góry. 
Uśmiechnęłam się triumfalnie do całej reszty. Po chwili zszedł Zayn. Chciałam wziąć mu telefon, ale nie pozwolił, tylko spojrzał na mnie wyczekująco. Dałam mu buziaka, ale on się przyssał. Odepchnęłam go od siebie i wzięłam telefon.
- Czy nas coś ominęło przypadkiem? - spytała Vicki.
- Możliwe, a nas coś nie ominęło? - spytałam, patrząc to na nią to na Harry'ego.
- Skoro wiesz, to nic cię nie ominęło - powiedziała.
- O co tu chodzi? - Niall udawał, że płacze.
- Cher jest z Zaynem, a ja przespałam się z Harry'm - wyjaśniła mu Vicki.
- I jesteśmy razem - dokończył za nią Harold.
Wsiedliśmy więc do dwóch aut. Jednym jechałam ja, Zayn, Vicki i Harry, a drugim Niall, Louis, Liam i Danielle. Po godzinie drogi byliśmy na miejscu. Uwielbiałam to miejsce. Nie było tam nigdy tłoczno. Rozłożyliśmy się. Na razie nikomu nie chciało się iść do wody, więc siedzieliśmy sobie i gadaliśmy. Nagle naszą uwagę przykuła pewna scenka. Na kocu siedziały 2 dziewczyny i 1 chłopak. Chłopak i dziewczyna wyraźnie się kłócili. Wstali z koca. Chłopak chciał odejść, ale ona ruszyła za nim.
- Dave, odpuść - krzyczała.
- Jakie odpuść?! - chłopak się do niej odwrócił - Mam już tego dosyć! Zrozum! Ty masz obsesję na ich punkcie! Nie wiesz nawet, jak mnie to irytuje!
- Już nie będę. To tylko moi idole! - płakała.
- Lauren, zawsze tak mówisz! Znosiłem plakaty, tapety, dzwonki, okej! Ale ty masz obsesję! Cały czas o nich gadasz!
- Zerwiesz ze mną przez taką głupotę? 
- Tak! Lauren, to koniec. Nie zniosę już więcej Nialla Horana! - powiedział i wsiadł do samochodu.
Dziewczyna wróciła na koc i przytuliła się do przyjaciółki.
- Spokojnie - pocieszała ją przyjaciółka.
- Łatwo ci mówić! Z tobą chłopak nie zerwał, bo szalejesz na punkcie Louisa.
- Bo nie mam chłopaka. A gdybym miała i by tak zrobił, uwierz, że nie płakałabym. Zawsze ci mówiłam, że związek z Dave'm się źle skończy. 
- A do tego nie mamy jak wrócić do Londynu, bo zabrał samochód. Będziemy musiały złapać stopa.
Spojrzałam na Nialla i Louisa, którzy chcieli wstać i iść do dziewczyn.
- Czekajcie. Ja pójdę. Niall mógłby stracić życie. - powiedziałam i udałam się w kierunku koca dziewczyn.
- Cześć. Widziała wszystko i... - powiedziałam, ale dziewczyna mi przerwała.
- Zaraz, czy ty nie jesteś... - tym razem ja przerwałam dziewczynie od Louisa.
- Tak, jestem Cher Styles, a chłopcy chcieliby was poznać - uśmiechnęłam się i pokazałam na koc, a Niall i Louis pokiwali dziewczynom.
- Jestem Lauren, a to Zoey - uśmiechnęła się dziewczyna, ocierając łzy.
- To co? Przyłączacie się do nas?
- A nie będziemy przeszkadzać? - spytała Zoey.
- Jasne, że nie. I dobrze się składa, bo tylko Louis i Niall nie mają dziewczyn - zaśmiałam się.
- Jak to? - spytała Lauren, kiedy zbierałyśmy wszystkie rzeczy.
- Ja od rana jestem z Zaynem, a Harry od nocy jest z moją przyjaciółką Vicki.
- To dobrze - uśmiechnęła się - Ładnie razem wyglądacie.
- Dziękujemy - zaśmiałam się.
Przeciągnęłyśmy koc dziewczyn obok naszego.
- Dziewczyny to Liam, Danielle, Harry, Vicki, Zayn, Louis i Niall. Ludziska to Lauren i Zoey - powiedziałam i usiadłam między Zayna i Vicki.
- Cześć - powiedziały dziewczyny nieśmiało, siadając.
- Hej - powiedział Niall i uśmiechnął się do Lauren, a dziewczyna się zaczerwieniła.
- No to mamy nową miłość - powiedziałam cicho do Zayna
_____________________________
Stwierdziłam, że w tym opowiadaniu jest za mało pozostałych chłopaków, więc dodałam Lauren i Zoey, żeby trochę też poświęcić czasu Niallowi i Louisowi. Kiedy pisałam ten rozdział pojawił się w mojej głowie ciekawy pomysł:D Dopracuję go trochę i wstawię w opowiadanie :)
Zachęcam do komentowania i wyrażania swojej opinii ( ;